Często gdy przymierzam się do ukręcenia mydła robię plany w głowie. Odnośnie składu, wizję wyglądu, zapachu, co chciałabym przetestować czy zbadać.
Tutaj na tapetę poszła mikronizowana skórka pomarańczy. Nie będę kłamać, sypnąłem jej sporo pętana wizją mydła na wskroś pomarańczowego. Następnego dnia pokroiłam mydło. Takie na octach, z maceratami ziołowymi pachną czasami różnie więc się nie przejęłam. Jakoś tydzień po mydleniu wzięłam kostkę i chcąc ocenić zapach, przyłożyłam ją pod nos. Moje oczy zrobiły się wielkie jak spodki, bo miałam wrażenie, że wącham ziemniaczki polane bułką tartą.
Czemu tak się stało? Przecież cukry w mydle to mile widziany gość. Polisacharydy są rozkładane przez wodorotlenek do cukrów prostych – a to równa się wielkim bąbelkom mydlanym.
Przyjrzyjmy się sprawie dokładniej…
Które konkretnie to te cukry w mydle?
- Celuloza,
- skrobia,
- agar,
- miód,
- cukry proste, dwucukry – cukry to materiał zapasowy każdej rośliny, więc robiąc napar, odwar macerat – cukry tam też są!
- Pulpy z warzyw np. dyni, owoców np. żurawiny, płatki kwiatów np. róży.
Co się stanie jak już da się cukrów za dużo?
Mydła np. z pulpami owocowymi z dodatkiem dużej ilości miodu mogą zwyczajnie się spalić, mogą być przyrumienione albo nawet i czarne.
Mydła gdzie np. mikronizowanych ziół będzie za dużo, niekoniecznie się spalą ale zapewnią nam atrakcje zapachowe.
W przypadku jakich rzeczy się tak dzieje?
- Gdy dodamy pulpy warzywne czy owocowe. Syropy takie typowe z domu na cukrze, jednocześnie dodatek zwykłego cukru do wody na ług, zrobienie ługu na mocno słodzonym starym syropie mniszkowym to nie jest dobry pomysł.
- Mikronizowane zioła w nadmiarze też mają skłonność do przyrumienienia się.
- Wszelkiego rodzaju ziół które np. były w maceracie i wrzucamy je razem z olejem do mydła mogą stać się skwareczkami przy dużym grzaniu.
- Dodatek miodu często w połączeniu z żywicami, woskiem pszczelim też może się mocno grzać i przypalić.
Biorąc pod uwagę specyficzne zachowania cukrów w mydle, warto łączyć ług z tłuszczami w temperaturze możliwie najniższej dla wybranych tłuszczy. Dla mydeł z dużą ilością masła kakaowego będzie to temperatura ok 35 st. Dla takich z woskiem będzie to temperatura ok 40 st. C i warto nie zapominać o blendowaniu tłuszczy (bo wosk na brzegach twardnieje!) A przy oliwie czy oleju ryżowym spokojnie może być 20 st. C.
Dodatkowo wszelkie formy naparów, odwarów, soków czy pulp trzeba mrozić.
To co? Ktoś ostatnio miał jakieś przygody z cukrem w mydle?
Lubicie dodatek warzyw czy owoców w formie pulpy?