Wczoraj robiąc porządki wiosenne, znalazłam parę surowców które umknęły mojej uwadze podczas zimy: mielony kwiat lipy, ziele pokrzywy i miód w proszku, który otrzymałam w prezencie od inspirującej mnie osoby (@Ewa Rogala z Rogalove) postanowiłam sklecić parę kostek szamponów.
Lipa i miód w szamponie odpowiadają za nawilżenie przesuszonej skóry głowy. Użyłam także zmikronizowanego korzenia mydlnicy lekarskiej, pyłku brzozowego, mąki żytniej ( która tez łagodnie oczyszcza skalp), glicerytu z niecierpka, wierzbownicy drobnokwiatowej i pąków jabłoni – z myślą o łagodzeniu podrażnień i likwidowaniu świądu. Użyłam tez hydrolatu z kwiatów lipy, odrobiny oleju gorczycowego (wzrost i pobudzenie cebulek włosa). Surfaktantami – czyli substancjami spieniającymi są SCS (Delikatny surfaktant anionowy) oraz plantapon (delikatny surfaktant w formie płynnej). Wszystko uwieńczył dodatek olejku rozmarynowego z myślą o nawrotach łupieżu i olejku lawendowego dla ukojenia. W drugiej wersji kosztem korzenia mydlnicy dodałam połowę ziela pokrzywy – dla odżywienia.
Receptura:
- 66 g SCS
- 30 zmielonego korzenia mydlnicy ( w 2 wersji dałam 20 g zmielonego ziela pokrzywy)
- 20 g zmikronizowanego kwiatu lipy
- 15 g mąka żytnia
- 5 g pyłu brzozowego i pąków
- 8 g miodu w proszku
- 10 g plantapon
- 15 g glicerytów (wierzbownica, jabłoń)
- 4 g oleju gorczycowego
- 4-5 krople olejku eterycznego rozmarynowegob
i z lawendy lekarskiej
Odważam w misce proszki, osobno SCS i płynne substancje. W proszkach zawieszam parę kropel olejków eterycznych, które chcę użyć. Gdy podgrzewane w łaźni wodnej substancje się rozpuszczą, zdejmuję je z ognia i powoli dodaję proszki łyżką, a gdy stają się jednolitą masą zaczynam ugniatać je ręką jak ciasto. Gdy się wyrobi i nie klei do rąk, wkładam do foremek i po ok 15-20 minutach wyciągam i zostawiam na 2-3 dni do odparowania wody.
SCS rozpuszcza się już w 30-40 st Celsjusza, jeśli komuś nie przeszkadzają granulki widoczne w kostce szamponowej – można taki szampon zrobić spokojnie bez podgrzewania po prostu łącząc wszystkie składniki – powoli dodając proszki 🙂
Jakie składniki lubicie w szamponach? Macie jakichś swoich ulubieńców?